Ogłoszenia Szczecin, Ogłoszenia Praca Szczecin

Pięć procent taksówek jest do niczego

Lewe licencje, brak opłaconego OC, nieaktualne przeglądy techniczne, jazda bez pasów - to najczęstsze wykroczenia zachodniopomorskich taksówkarzy. Drogówka zapowiada, że niebawem będzie też sprawdzać, na jakim paliwie jeżdżą - bo są i tacy, którzy do baku leją olej jadalny

Zachodniopomorska policja w ubiegłym tygodniu przeprowadziła zmasowane kontrole taksówek w Szczecinie i Koszalinie. Kilka samochodów było w takim stanie, że nie mogły kontynuować jazdy. W obu miastach średnio co trzeci kierowca taxi został ukarany mandatem: w Szczecinie na 155 skontrolowanych aut nałożono 56 mandatów, w Koszalinie na 35 taksówek - mandatów było 13.

- Najwięcej mandatów wystawiliśmy za niezapięte pasy - mówi nadkom. Grzegorz Sudakow, szef wojewódzkiej drogówki. I przypomina: - Kierowca taksówki może jechać bez zapiętych pasów, gdy wiezie pasażerów, ale gdy jedzie sam, musi je zapinać. Natomiast pasażerowie zawsze powinni być zapięci i obowiązkiem kierowcy jest wymuszanie na nich przestrzegania tego obowiązku.
To mniejsze wykroczenia. Ale były też znacznie poważniejsze. Zatrzymano 24 dowody rejestracyjne (18 - Szczecin, 6 - Koszalin) za zły stan techniczny pojazdów oraz brak ważnych dokumentów potwierdzających legalizację taksometrów.

- Na przestrzeni ostatnich kilku lat zauważamy ogólną poprawę stanu technicznego taksówek, ale mimo tego przynajmniej pięć procent tych samochodów w ogóle nie powinna być dopuszczona do ruchu, bo są zagrożeniem na drodze - uważa Sudakow.

Szefowie szczecińskich korporacji taksówkarskich zapewniają, że nie mają nic przeciwko takim skomasowanym kontrolom, a wręcz są ich zwolennikami.

- Oczyści to nasze środowisko z oszustów - mówi właściciel jednej z korporacji, pragnący zachować anonimowość. - Dzięki takim kontrolom wpadną m.in. ci, którzy jeżdżą na "lewych" licencjach.

Podkomisarz Damian Dubas z policji koszalińskiej informuje, że tam najczęściej powtarzającym się wykroczeniem był właśnie brak ważnej licencji (zdarzały się m.in. kserowane dokumenty). Także w Szczecinie przeciwko trzem taksówkarzom wszczęto postępowania administracyjne za wożenie pasażerów bez ważnej licencji. Grozi za to grzywna w wysokości 3 tys. zł.

Taką samą karę otrzymało dwóch szczecińskich kierowców, którzy na swoje auta nie wykupili polisy OC.

- Brak OC to z jednej strony głupota, ale z drugiej wiem, że są tacy, którzy jeżdżą na wynajętej licencji. Za sam wynajem muszą zapłacić miesięcznie 700 zł, do tego ZUS, podatek, paliwo, na OC już ich nie stać - mówi taksiarz.

Policja zapowiada, że teraz częściej będzie sprawdzać taksówki nie tylko w największych miastach województwa. Planuje również kupić urządzenie do badania spalin.

- Nie jest przecież tajemnicą, że niektórzy jeżdżą dieslami na oleju jadalnym - mówi Sudakow. - To czuć nawet po zapachu. Kiedyś kombinowali z olejem opałowym, teraz tańszy w hipermarketach jest jadalny.