Ogłoszenia Szczecin, Ogłoszenia Praca Szczecin

Spalona "trójka" zakorkowała pół miasta

Poparzona motornicza, spalony tramwaj, gigantyczne korki w całym śródmieściu - to efekty pożaru "trójki", do którego doszło przy pętli na Pomorzanach.

Do wypadku doszło przed godziną drugą po południu. Trójka wyjeżdżała z pętli w kierunku dworca PKP.

- O godzinie 13.59 dostaliśmy wezwanie - opowiada Mirosław Siewierski, rzecznik prasowy komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie. - Kiedy strażacy dotarli na miejsce, tramwaj ogarniały już płomienie. Nie mogli od razu przystąpić do akcji, bo sieć była pod napięciem. Zaczęli gasić, kiedy wyłączono trakcję.
Tramwaj jest całkowicie spalony.

- Wszyscy pasażerowie zdążyli z niego wyjść, zanim pojawiły się płomienie - mówi młodszy aspirant Przemysław Kimon z komendy wojewódzkiej policji w Szczecinie. - Żadnemu z nich nic się nie stało.

Motornicza została przewieziona do szpitala na obserwację, poraził ją prąd powodując lekkie poparzenia rąk.

Przez 40 minut nie działała trakcja tramwajowa w prawie całym mieście. Unieruchomione tramwaje zablokowały ruch w wielu miejscach. To spowodowało korki.

Trakcja tramwajowa w rejonie Pomorzan zaczęła ponownie działać o 16.45, ale korki samochodowe w centrum były jeszcze po godzinie szóstej wieczorem.

Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że powodem pożaru była awaria pantografu (stalowa pięciokątna konstrukcja za pośrednictwem której prąd z trakcji zasila tramwaj). Uszkodzony pantograf zerwał trakcję. Kabel pod napięciem 600 wolt spadł na stalowy dach wozu. Dlatego prąd poraził motorniczą i doszło do pożaru. Teoretycznie zerwana trakcja powinna się automatycznie wyłączyć. Nie wiadomo, dlaczego tym razem system bezpieczeństwa nie zadziałał.

- Wyjaśnieniem przyczyn awarii zajmie się specjalna komisja składająca się z przedstawicieli ZDiTM i MZK - mówi Irena Starosta, rzecznik prasowy ZDiTM.