Ogłoszenia Szczecin, Ogłoszenia Praca Szczecin

Środek tygodnia zły dla rocka: za mało ludzi

Nie zawiodły gwiazdy: Limp Bizkit i Kaiser Chiefs. Ale frekwencja w pierwszym dniu Szczecin Rock Festiwalu rozczarowała

- Wedle wstępnych, szacunkowych danych, do środy po południu (ok. godz. 17.30) sprzedało się blisko 7,5 tys. biletów - mówiła wczoraj Agnieszka Odachowska, PR manager Szczecin Rock Festiwalu.

To porażka organizatorów. - Spodziewamy się ok. 20 tys. ludzi - mówił w marcu Mariusz Woźniczka, prezes robiącej festiwal firmy Promotor Entertainment.

Trybuny stadionu Pogoni świeciły pustkami. Publiczność zgromadziła się na płycie boiska, pod sceną. Im później, tym atmosfera koncertów była lepsza. Największe wrażenie wywarli Amerykanie z Limp Bizkit.

- Ich występ był niesamowity - ocenia Grzegorz, fan zespołu, który do Szczecina przyjechał z Wrocławia. - Członkowie kapeli przeszli samych siebie: biegali, tańczyli na scenie, utrzymywali świetny kontakt z publicznością.

Publiczność dobrze oceniła także koncert Kaiser Chiefs. Lider indierockowego zespołu Ricky Wilson pokazał, że bardzo dobrze czuje się w występach na żywo.

Na tym tle polskie zespoły (Happysad, Coma, Hey) wypadły przeciętnie.

Festiwalowicze, którzy przyjechali do Szczecina z różnych miast Polski, narzekali na organizację.

- Za mało jest stoisk gastronomicznych, a pole namiotowe [wyznaczone za krytą trybuną stadionu - przyp. red.] wygląda jak klepisko - mówi warszawianin o pseudonimie "Sendlock". - Ziemia pełna jest szklanych odłamków, cegłówek, ciężko tu gdziekolwiek cokolwiek postawić.